[Refren: Pelson x2]
Kiedyś było tak, że chciałem wyrwać się
I serce wciąż krzyczało - zrób to!
I zrobiłem tak, dziś jest jak jest
Lecz czy ktoś dziś wie co będzie jutro?
[Zwrotka 1: Pezet]
Daję ci sto procent hip-hop z ursynowskich skłotów
Byś go poczuł na skórze, puścił w furze, puścił w bloku
To są te słowa, które słyszysz gdzieś na rogu
Gdy przychodzisz coś zjeść do knajpy i przechodzisz obok
Ej widziałeś tych gości którzy stali tam
Ja mam to czego ty im nie dasz, ale ja im dam
Mam hip-hop we krwi lepszy niż ten cały chłam
Który leci w TV, czysty rap, żyję nim od lat
Kiedyś i dziś na tych podwórkach słowa i bit
To, to co słyszą twoi sąsiedzi i ty
Kiedyś powstało coś przy browarku w parku
I nikt nie myślał, że dziś to będzie latać z kompaktów
Kiedyś i dziś nie przestałem kochać rapu
Zobacz ile zostawiłem przy tym zdrowia, czasu
Ej siadam i gardło, żołądek, płuca, serce
Ale cały czas mogę grać na szczęście
[Refren: Pelson x2]
Lecz czy ktoś dziś wie?
Lecz czy ktoś dziś wie co będzie jutro?
Lecz czy ktoś dziś wie?
Lecz czy ktoś dziś wie co będzie jutro?
[Zwrotka 2: Pelson]
Pelson przychodzę tu bez taniego hiciarstwa
Takich jak ja jest w tym kraju garstka
Kiedyś chciałem to zmienić, dziś to pierdolę
Polska mentalność, nie zmienię tego jestem pewien
To zaczęło się przy wódce w budce
Nikt wtedy nie myślał, że odniesie wkrótce sukces
Rzuciliśmy się do walki z wiatrakami
Kiedyś byliśmy inni, dziś wciąż ci sami
Kiedyś nie wiedziałem co robić z wolnym czasem
Dziś mam frajdę gdy choć trochę go znajdę
Kiedyś żyliśmy chwilą, dni płynęły beztrosko
Niektórym, niektórym tak płyną non-stop
Wiesz, kiedyś myślałem - mam organizm nie do zdarcia
Za pierwszym razem lekarz mówi - jestem farciarz
Za drugim - na granicy reanimacji
Uświadomiło mi, że jednak nie mam racji
Lecz Najwyższy sprawił, że moja twarz się śmieje
On dał mi styl, a wraz z nim nadzieję
Kiedyś odkryłem tą iskrę, zmieniłem w żywioł
Bym mógł być tu teraz i dać to na żywo