Letra Taxi de Kaz Bałagane

Letra de Taxi

Kaz Bałagane


Taxi
Kaz Bałagane
(0 votos)
[Zwrotka 1]
Chujoza matkę by skasował tu za przejazd
Nie przejdzie do Ubera, bo oszukiwać się nie da
Brak ruchu jest niedziela, ale wpadło trzech Hindusów
Nad morze by se chcieli, bo w Warszawie nudy jak cholera
(Hello my friend!) Cztery koła, można jechać, dobry panie
Wywiózł ich nad zalew i narazie (What do you want to see?)
Loguje się znów, ale cisza w bazie
Całe miasto jeszcze pogrążone w gazie
Rano klienta miał, poważnego pana z Niemiec
Co mówił o bractwie
Powiedział mu, że jest gangsterem, biznesmenem
I koniec końców na zrywe wziął tą takse

[Zwrotka 2]
Dziesięć minut czekał, potem wszystko było oczywiste
Tamten tego dnia dwa razy jeszcze dostał w pizde
Tak się skończyło to kozakowanie
Się wypłacze do nieletnich panien, na Instagramie
Tymczasem cierp wypatruje pasażera (gdzie on, kurwa?)
Żeby wykonać jego psychoportret
Idzie kurwa, jakiś chachment jak chuj (dilerek!)
Co Saturn ma na torbie
Pomyślał sobie, o mój drogi kolego
Specjalna taryfa jak jedziemy na bombie
Tylne drzwi się otwierają
I poczuł że ten kurs obu ich porwie

Gdzie jedziemy?


Comparte Taxi! con tus amigos.


Que tal te parece Taxi de Kaz Bałagane?
Pesima
Mala
Regular
Buena
Excelente